Pięć lat temu, przeczytałem w magazynie Gwiazda Toronto (wyd. czerwiec 3, 1990) artykuł zatytułowany „Islam nie osamotniony w doktrynach patriarchalnych”, autorstwa Gwynne Dyer. Artykuł przestawiał rożne reakcje uczestników konferencji w Montrealu dotyczącej problemu władzy oraz kobiet, na uwagi słynnej egipskiej feministki Dr Nawal Saadawi. Jej „politycznie niewłaściwe” wypowiedzi to m.in. „najbardziej restrykcyjne zapisy dotyczące kobiet możemy odnaleźć najpierw w judaizmie i w Starym Testamencie, potem w chrześcijaństwie, a następnie w Koranie”; „wszystkie religie są patriarchalne ponieważ wywodzą się one z patriarchalnych społeczeństw” oraz „okrywanie kobiet nie jest praktykowane wyłącznie przez islam, wywodzi ono swoje korzenie z starożytności, z analogią do siostrzanych religii”.
Poruszenie zapanowało wśród uczestników, kiedy ich przekonania porównane zostały z islamem. Wypowiedź Dr Saadawi spotkała się z falą krytycyzmu. „Opinie Dr. Saadawi są nie do przyjęcia. W jej odpowiedziach ujawnia się brak zrozumienia dla wiary innych ludzi” deklarowała Bernice Dubois ze Światowego Ruchu Matek. „Jestem zmuszona zaprotestować”, brzmiała wypowiedz Alice Shalvi ze Związku Kobiet Izraelskich, „w judaizmie nie istnieje koncepcja zakrywania”.
W artykule poświeconym zażartym protestom dotyczącym silnej na Zachodzie tendencji do traktowania islamu jako kozła ofiarnego za praktyki, które są w takim samym stopniu wspólne z dziedzictwem kulturowym Zachodu, Gwynne Dyer pisze: „Feministki chrześcijańskie oraz żydowskie nie miały zamiaru siedzieć spokojnie będąc przestawione w tym samym świetle co źli muzułmanie”.
Nie zdziwił mnie negatywny pogląd uczestników konferencji na islam, zwłaszcza jeśli chodzi o prawa kobiet. Na zachodzie, islam wciąż utożsamiany jest z symbolem podporządkowania kobiet par excellence.
Żeby zrozumieć, jak silny jest ten pogląd, wystarczy wspomnieć, jak to Minister Oświaty we Francji, kraju Woltera, wydał rozporządzenie dotyczące wyrzucenia z francuskich szkół wszystkich młodych muzułmanek, okrywających włosy.[i] Muzułmanka, okrywająca włosy chustą pozbawiona jest praw do nauki we Francji, podczas gdy nie dotyczy to ani katolickiego studenta noszącego krzyż, ani też żydowskiego chłopca noszącego jarmułkę. Scen podczas których francuscy policjanci zabraniają młodym kobietom w chustach wejścia na wyższą uczelnie nie da się tak łatwo zapomnieć. Przypomina to zajście z 1962 roku, kiedy to Gubernator Alabamy, George Wallace stojąc przed bramą uczelni nie zezwolił na uczestnictwo w lekcjach czarnoskórych studentów, ażeby „zapobiec dezintegracji w szkołach Alabamy”. Różnica między tymi dwoma wydarzeniami, jest taka, że czarnoskórych studentów wspierało wielu ludzi nie tylko w Stanach Zjednoczonych, lecz i na całym świecie. Prezydent Kennedy wysłał gwardię Stanów Zjednoczonych, ażeby umożliwić ich udział w zajęciach. Dziewczynki muzułmańskie nie otrzymały żadnej pomocy. Ich przypadek wydaje się nie wywoływać współczucia ani we Francji ani poza jej granicami. Przyczyną jest niezrozumienie i strach przed czymkolwiek co kojarzy się z islamem we współczesnym świecie.
To co najbardziej mnie zaintrygowało, jeśli chodzi o konferencję w Montrealu to, czy wypowiedzi Dr Saadawi, oraz jej krytyków były uzasadnione? Innymi słowy, czy judaizm, chrześcijaństwo i islam podzielają tą samą koncepcję statusu i roli kobiety? Czy są między nimi jednak jakieś różnice? Czy judaizm, chrześcijaństwo naprawdę zaoferowało kobietom lepsze traktowanie niż islam? Gdzie leży prawda?
Odnalezienie odpowiedzi na powyższe pytania nie było rzeczą prostą. Przede wszystkim dlatego, że wymagało uczciwości oraz obiektywizmu, lub co najmniej dołożenia największych starań ażeby odpowiedzi w taki sposób przedstawić.
Obiektywizm oraz uczciwość wynika z zasad islamu. Koran poucza muzułmanów, by zawsze mówili prawdę, nawet jeśli nie spodoba się ona tym, którzy są im bliscy:
{Kiedykolwiek mówisz, mów sprawiedliwie, nawet jeśli dotyczy to najbliższego krewnego.} (Koran, 6:152)
{Wy, którzy wierzycie, trwajcie silnie w sprawiedliwości, jako świadkowie dla Allaha, nawet jeśli jest to przeciwko wam samym, lub waszym rodzicom, lub dzieciom, nawet jeśli będzie to przeciwko bogatym czy biednym.} (Koran, 4:135)
Kolejna trudność, której musiałem podołać, to wielce szeroki zakres tematyki. Ostatnie kilka lat spędziłem na wielogodzinnym studiowaniu Biblii, Encyklopedii Religii oraz Encyclopaedia Judaica w celu uzyskania odpowiedzi. Zapoznałem się również z kilkunastoma książkami autorstwa naukowców, krytyków omawiających status kobiet w poszczególnych religiach. Materiał zaprezentowany w poniższych rozdziałach prezentuje najbardziej istotne wyniki mych pokornych poszukiwań. Nie twierdzę, że byłem absolutnie obiektywny. Przekracza to moje ograniczone, ludzkie możliwości. Mogę jedynie stwierdzić, że starałem się poprzez moje poszukiwania osiągnąć przedstawiany w Koranie ideał „sprawiedliwego przekazu”.
Chciałbym podkreślić w niniejszym wstępie, że moim celem tej pracy nie jest deprecjacja judaizmu czy chrześcijaństwa. Jako muzułmanin, wierzę w boskie pochodzenie obu ksiąg, Tory i Ewangelii. Nikt nie może nazywać się muzułmaninem, jeśli nie uznaje (m.in. – przyp. tłum.) Mojżesza i Jezusa jako wielkich proroków.
Moim celem jest rehabilitacja islamu oraz wyrażenie uznania ostatniemu prawdziwemu przesłaniu Boga do ludzkości. Chciałbym również podkreślić, że przedstawiając status kobiety według trzech religii, koncentrowałem się jedynie na doktrynie. Oznacza to, że niniejsze opracowanie bazuje na wiedzy czerpanej z oryginalnych źródeł, nie zaś na praktykach mających miejsce we współczesnym świecie. Większość dowodów przytaczanych jest z Koranu, wypowiedzi Proroka Muhammada (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim), Biblii, Talmudu, oraz wypowiedzi kilku najbardziej wpływowych Ojców Kościoła, których poglądy w przeogromny sposób zdefiniowały i ukształtowały chrześcijaństwo. Zainteresowanie tymi źródłami wynika z faktu, iż utożsamianie zasad religii tylko i wyłącznie z zachowaniami oraz przymiotami niektórych z ich głównych wyznawców może być wielce mylące, albowiem tak naprawdę ogromna ilość ludzi myli kulturę z religią, wielu wyznawców nie wie, co mówią ich księgi religijne, a wielu innych w ogóle się tym nie interesuje.
1. BŁĘDNE ŚWIADECTWO?
Wszystkie trzy religie zgadzają się co do jednego: zarówno kobieta, jak i mężczyzna zostali stworzeni przez Boga, Stwórcę Wszechświata. Rozdźwięk pojawia się jednak tuż po stworzeniu pierwszego mężczyzny - Adama i pierwszej kobiety - Ewy.
Judeochrześcijańska koncepcja stworzenia Adama i Ewy opisana jest szczegółowo w Księdze Rodzaju 2:4-3:24. Bóg zabronił obojgu spożywania owoców z zakazanego drzewa, wąż skusił Ewę do zjedzenia owocu, Ewa uwiodła Adama. Kiedy Bóg skarcił Adama za to co zrobił, ten obciążył winą Ewę:
„Kobieta którą tu ze mną umieściłeś - dała mi owoc z drzewa i zjadłem go.”
W konsekwencji Bóg zwrócił się do Ewy:
„Obarczę cię niezmiernie wielkim trudem twej brzemienności, w bólu będziesz rodziła dzieci, ku twemu mężowi będziesz kierowała swe pragnienia, on zaś będzie panował nad tobą”.
Do Adama rzekł:
„Ponieważ posłuchałeś swej żony i zjadłeś z drzewa, co do którego dałem ci rozkaz w słowach: Nie będziesz z niego jeść - przeklęta niech będzie ziemia z twego powodu: w trudzie będziesz zdobywał od niej pożywienie dla siebie po wszystkie dni twego życia”.
Islamska koncepcja pierwszego stworzenia przedstawiona jest w Koranie w kilku miejscach.
{A ty, Adamie! Zamieszkaj z twoją żoną w Ogrodzie! Jedzcie obydwoje, z czego chcecie, ale nie zbliżajcie się do tego drzewa, bo oboje znajdziecie się wśród niesprawiedliwych!" I szatan zwiódł ich na pokuszenie, z zamiarem ukazania im ich nagości, która była dla nich skryta; i powiedział: "Zakazał wam wasz Pan tego drzewa tylko dlatego, abyście się nie stali aniołami lub istotami nieśmiertelnymi." I przysięgał im obojgu: "Jestem dla was dobrym doradcą!" I doprowadził ich do upadku przez oszukaństwo. A kiedy oni skosztowali z tego drzewa, ujrzeli swoją nagość i zaczęli zszywać dla siebie liście z Ogrodu. Wtedy wezwał oboje ich Pan: "Czyż nie zakazałem wam tego drzewa? I czy wam nie mówiłem, że szatan jest dla was wrogiem jawnym?!" Oni oboje powiedzieli: "Panie nasz! Uczyniliśmy niesprawiedliwość samym sobie. I jeśli Ty nam nie przebaczysz, i jeśli nie okażesz nam Swego miłosierdzia, to zapewne będziemy wśród stratnych} (Koran, 7:19-23)
Uważne spojrzenie na te dwa przykłady przedstawienia aktu stworzenia, ujawnia kilka znacznych różnic. Koran, w przeciwieństwie do Biblii, w jednakowym stopniu obwinia Adama i Ewę za popełniony błąd. Nigdzie w Koranie, nie znajdziemy nawet najmniejszej wzmianki, że to Ewa nakłoniła Adama do zjedzenia owocu, a nawet, że to ona pierwsza go skosztowała. Ewa nie jest ani uwodzicielką, ani kusicielką, ani zdrajczynią, Ewy nie karze się na „trud brzemienności”. Bóg, zgodnie z Koranem, nie karze nikogo za winy innych. Adam i Ewa popełnili grzech razem, a gdy poprosili Boga o wybaczenie, On im wybaczył.
2. DZIEDZICTWO EWY
Przedstawienie Ewy jako kusicielki w Biblii, miało wielce negatywny wpływ na całokształt wizerunku kobiety. Wierzono, że wszystkie jej potomkinie odziedziczyły po matce, biblijnej Ewie, winę i karę. W efekcie, uznano kobiety za niegodne zaufania, uboższe pod względem moralnym, „złe” z natury. Menstruacja, ciąża oraz wydawanie na świat dzieci były utożsamiane z karą, uznawane za wieczną pokutę przeklętej płci. Ażeby ocenić jak bardzo negatywny wpływ miał starotestamentowy wizerunek Ewy na jej córkach (kobietach – przyp. tłum.), przyjrzyjmy się pismom niektórych ważniejszych żydowskich i chrześcijańskich myślicieli.
Zacznijmy od Starego Testamentu i spojrzyjmy na fragment Literatury Mądrości:
„Za bardziej gorzkie niż śmierć, uważam kobietę która jest pułapką, której serce to sidła a ręce kajdany. Mężczyzna, który chce przypodobać się Bogu zbiegnie od kobiety, grzesznika jednak ona usidli. Kiedy poszukiwałem, znalazłem jednego porządnego mężczyznę pomiędzy tysiącami, jednak ani jednej kobiety.” (Księga Koheleta 7:26-28)
W innej części literatury hebrajskiej, którą znajdziemy w katolickiej Biblii, czytamy: „Żadna hańba nie może równać się z hańbą kobiety... grzech narodził się wraz z kobietą i to przez kobietę musimy umrzeć”. (Księga Koheleta 25:19-24)
Żydowscy rabini wymieniają dziewięć przekleństw nałożonych na kobiety, będących wynikiem upadku: „Na kobietę nałożył On dziewięć przekleństw oraz śmierć: ciężar menstruacji i utraty dziewictwa,; ciężar ciąży; porodu; wychowania dzieci; okrywania głowy niczym w żałobie, przekłuwania uszu niczym niewolnik czy niewolnica służąca swemu panu; nie można dać jej wiary jako świadkowi”[ii].
Do dnia dzisiejszego, ortodoksyjni Żydzi w swoich codziennych modlitwach recytują: „Błogosławiony jesteś Boże, Królu wszechświata, żeś nie stworzył mnie kobietą.” Kobiety, z drugiej strony, codziennie dziękują Bogu za „stworzenie mnie zgodnie z Wolą Twoją”[iii].
Kolejną modlitwą, którą możemy znaleźć w wielu żydowskich księgach z modlitwami: „Chwała Ci Boże, za to że nie stworzyłeś mnie słabym. Chwała Ci Boże, że nie stworzyłeś mnie kobietą. Chwała Panu, że nie stworzył mnie ignorantem”[iv].
Biblijna Ewa, odegrała o wiele większą rolę w chrześcijaństwie aniżeli w judaizmie. Jej grzech stał się osią całej chrześcijańskiej wiary, albowiem chrześcijańska koncepcja misji Jezusa Chrystusa na ziemi bierze swój początek z nieposłuszeństwem Ewy względem Boga. Ewa zgrzeszyła, uwiodła Adama, aby uczynił to samo. W konsekwencji Bóg wyrzucił oboje z Nieba na Ziemię, która została z ich powodu przeklęta. W spadku swoim potomkom zostawili obydwoje niewybaczony przez Boga grzech, czym sprawili, iż wszyscy ludzie rodzą się w nim skąpani. Ażeby oczyścić człowieka z grzechu pierworodnego, Bóg musiał poświęcić na krzyżu Jezusa, uważanego za Syna Bożego. Reasumując, odpowiedzialność za błąd, za grzech męża, za grzech całej ludzkości i za śmierć Syna Bożego spada na Ewę. Innymi słowy, postępek jednej kobiety spowodował upadek całej ludzkości.[v]
A co z córkami Ewy? Są grzesznicami, jak i ona, muszą zatem być traktowane jako takie. Posłuchajcie srogiego tonu Św. Pawła w Nowym Testamencie:
„Kobieta niechaj się uczy w cichości z całym poddaniem się. Nauczać zaś kobiecie nie pozwalam ani też przewodzić nad mężem lecz [chcę, by] trwała w cichości. Albowiem Adam został pierwszy ukształtowany, potem - Ewa. I nie Adam został zwiedziony, lecz zwiedziona kobieta popadła w przestępstwo”. (I list do Tymoteusza 2:11-14)
Św. Tertulian, podczas przemowy do swoich umiłowanych sióstr w wierze był nawet bardziej bezceremonialny niż Św. Paweł:
„Czy nie wiecie, ze każda z Was jest Ewą? Wyrok Boski ciążący na waszej płci żyje w naszym wieku, wina z konieczności również istnieć musi. Jesteście drzwiami szatana; to wy napoczęłyście z zabronionego drzewa; jesteście pierwszymi zdrajczyniami Boskiego prawa; to wy namówiłyście tego, którego szatan nie miał dość odwagi zaatakować. Zniszczyłyście z taką łatwością obraz Boga - człowieka. Z powodu waszego odstępstwa Syn Boga musiał umrzeć”.[vi]
Św. Augustyn pozostał wierny spuściźnie poprzedników, napisał on do przyjaciela: „Co za różnica, czy to jest żona czy matka, to cały czas Ewa, kusicielka, której obawiać musimy się w każdej kobiecie.....Nie wiem, jaki pożytek z kobiety ma mężczyzna, jeśli wykluczymy rodzenie dzieci...”
Wieki później Św. Tomasz z Akwinu nadal traktował kobiety jako istoty ułomne, „Jeśli chodzi o indywidualna naturę, kobieta jest pełna ułomności oraz wstrętna, albowiem aktywna siła nasienia mężczyzny dąży do wyprodukowania perfekcyjnego podobieństwa rodzaju męskiego; podczas gdy kobieta powstaje na drodze wady siły aktywnej lub jakiejś niedyspozycji materiału, lub ze względu na jakiś zewnętrzny wpływ”.
Wreszcie, sławny reformator, Marcin Luter nie widział innego pożytku z kobiet aniżeli rodzenia tylu dzieci jak tylko jest to możliwe, bez jakichkolwiek skutków ubocznych. „Jeśli zmęczą się lub nawet umrą nie ma to znaczenia. Dajmy im umrzeć w połogu, to po to są one tutaj”.
Wciąż i wciąż, „dzięki Księdze Stworzenia”, kobiety oczerniane są z powodu wizerunku Ewy kusicielki. Podsumowując, judeochrześcijańska koncepcja kobiety została zatruta przez pogląd o grzesznej naturze Ewy oraz jej żeńskiego potomstwa.
Jeśli zwrócimy teraz naszą uwagę na to co ma do powiedzenia w kwestii kobiet Koran, szybko zdamy sobie sprawę, ze islamska koncepcja kobiety jest radykalnie inna od judeochrześcijańskiej. Pozwólmy jednak, aby Koran dał temu świadectwo:
{Zaprawdę - muzułmanie i muzułmanki, wierzący i wierzące, prawdomówni i prawdomówne, cierpliwi i cierpliwe, pokorni i pokorne, dający jałmużnę i dające jałmużnę, poszczący i poszczące, zachowujący czystość i zachowujące, wspominający Boga często i wspominające - przygotował dla was Bóg przebaczenie i nagrodę ogromną.} (Koran, 33:35)
{A wierzący mężczyźni i wierzące kobiety są dla siebie nawzajem przyjaciółmi. Oni nakazują sobie to, co uznane, a zakazują sobie tego, co naganne. Oni odprawiają modlitwę i dają jałmużnę, są posłuszni Bogu i Jego Posłańcowi. Tym Bóg okaże miłosierdzie. Zaprawdę, Bóg jest potężny, mądry!} (Koran, 9:71)
{I wysłuchał ich Pan: „Ja nie pozwolę zginąć żadnemu uczynkowi tego spośród was, który czyni dobro, czy będzie to mężczyzna, czy kobieta. Jesteście zależni jedni od drugich”} (Koran, 3:195)
{Kto czyni zło, ten otrzyma odpowiednią zapłatę. A kto czyni dobro, mężczyzna czy kobieta, i jest wierzący - tacy wejdą do Ogrodu, gdzie będą mieli zaopatrzenie bez rachunku.} (Koran, 40:40)
{Tego, kto spełni dobre dzieło - czy to mężczyzna, czy kobieta -i jest wierzącym, My ożywimy życiem wspaniałym, i takim wypłacimy ich wynagrodzenie czymś piękniejszym niż to, co czynili} (Koran, 16:97)
Jasno wynika, że pogląd koraniczny na rolę kobiety i mężczyzny jest jednakowy. Obydwoje są stworzeniami Boga, których celem na ziemi jest oddawanie czci ich Panu, spełnianie dobrych uczynków oraz unikanie zła, za co obydwoje będą stosownie osądzeni. Koran nigdzie nie określa kobiety mianem "wrót szatana" a nie osądza jej, jako z góry obarczoną rolą kusicielki. Koran nigdzie nie wspomina, że człowiek uczyniony został na obraz Boga: wszyscy mężczyźni oraz kobiety są tylko i wyłącznie stworzeniami Allaha. Zgodnie z Koranem, rola kobiety na ziemi nie ogranicza się jedynie do rodzenia dzieci. Jest ona zobowiązana do czynienia dobra, tak jak i zobowiązany jest do tego mężczyzna. W żadnym miejscu nie znajdziemy w Koranie, stwierdzenia, że nie żyły na ziemi prawe i godne naśladowania kobiety. Przeciwnie, Koran poucza wszystkich wierzących, kobiety oraz mężczyzn, aby brali przykład z ideałów takich jak Dziewica Maryja czy żona Faraona:
{I Bóg dał jako przykład tym, którzy uwierzyli, żonę Faraona. Oto ona powiedziała: „Panie mój! Zbuduj dla mnie u Siebie dom w Ogrodzie! Wybaw mnie od Faraona i od jego dzieła! I wybaw mnie od ludzi niesprawiedliwych!” I Marię, córkę Imrana, która zachowała dziewictwo; tak więc tchnęliśmy w nią nieco z Naszego Ducha. I ona potwierdziła słowa swego Pana i Jego Ksiąg, i była wśród pokornych.} (Koran, 66:11-13)
3. HANIEBNE CÓRKI
Różnica miedzy biblijnym a koranicznym podejściem do kobiet, tak naprawdę pojawia się w momencie jej narodzin. Na przykład, wg Biblii (Ks. Kapłańska 12:2-5) okres rytualnej nieczystości matki jest dwukrotnie dłuższy po urodzeniu dziewczynki, niż po urodzeniu chłopca.
Biblia Katolicka stwierdza wyraźnie:
„Hańba dla ojca, jeśli ma syna źle wychowanego, a jeśli córkę, to wstyd mu ona przyniesie.” (Mądrość Syracha 22:3)
Chłopcy nagradzani są natomiast w wyjątkowy sposób:
„Kto kształci swego syna, budzi zazdrość u wroga, a wobec przyjaciół będzie nim się cieszył.” (Mądrość Syracha 30:3)
Żydowscy rabini nałożyli obowiązek prokreacji na żydowskich mężczyzn w celu przedłużenia gatunku. Nie kryli jednak swoich preferencji odnośnie dzieci płci męskiej: „Dobrze dzieje się tym, którym rodzą się chłopcy, źle tym, którym dziewczynki”; „Gdy narodzi się chłopiec, wszyscy się cieszą, gdy narodzi się dziewczynka, wszyscy są smutni.”; „Kiedy na świat przychodzi chłopiec, na ziemi panuje pokój. Kiedy rodzi się dziewczynka, nic się nie zmienia”.[vii]
Dzieci płci żeńskiej, to zatem bolesny ciężar oraz potencjalne źródło hańby dla ojca:
„Nad córką zuchwałą wzmocnij czuwanie, aby nie uczyniła z ciebie pośmiewiska dla wrogów, przedmiotu gadania w mieście i zbiegowiska pospólstwa i by ci nie przyniosła wstydu wśród wielkiego tłumu.” (Mądrość Syracha, 42:11)
„Nad córką zuchwałą wzmocnij czuwanie, aby czując ulgę, nie wyzyskała sposobności. Strzeż się oka bezwstydnego i nie dziw się, jeśli cię przywiedzie do upadku” (Mądrość Syracha 26:20-11)
Ta sama idea - zagrożenia honoru mężczyzn ze strony córek, przyświecała pogańskim Arabom przed nadejściem islamu i prowadziła do zabijania niemowląt płci żeńskiej. Koran potępił tę haniebną praktykę:
„A kiedy zwiastują któremuś z nich córkę, to jego oblicze się zasępia i jest udręczony. On ukrywa się przed ludźmi z powodu tego nieszczęścia, które mu obwieszczono: czy on ma ją zachować, mimo poniżenia, czy też pogrzebać ją w prochu. Jakże źle oni rozumują!” (Koran, 16:59)
Musimy wspomnieć, że zbrodnie te nie zostałaby w Arabii wyplenione, gdyby nie moc obrazowości opisanych w Koranie warunków potępiających tę praktykę. (zob. Koran 16:59, 43:17, 81:8-9). Koran, co więcej, nie czyni żadnej różnicy miedzy chłopcami a dziewczętami. W przeciwieństwie do Biblii, uważa narodziny dziewczynki, tak jak i narodziny chłopca za podarunek oraz błogosławieństwo od Boga; narodziny córki wzmiankowane są nawet przed narodzinami syna:
{Do Boga należy królestwo niebios i ziemi. On stwarza to, co chce. On daje córki, komu chce, i On daje synów, komu chce.} (Koran, 42:49)
Warto zaznaczyć, że Prorok Muhammed obiecał ogromną nagrodę za łagodne wychowanie córek; powiedział on:
„Mężczyzna, który wychowując córki traktuje je w życzliwy sposób, zapewni sobie dzięki nim osłonę przed ogniem piekielnym.” (Buchari i Muslim)
„Ktokolwiek utrzymuje dwie dziewczynki do uzyskania przez nie pełnoletności, i on i ja w dnu Zmartwychwstania będziemy jak to; i połączył swoje palce”. (Muslim)