Artykuły

To, czym chcę się z wami dzisiaj podzielić może wydawać się obszerne. Jednak jeśli wziąć pod uwagę pojemność ludzkiego mózgu i liczbę informacji, jakie mogą się w nim zmieścić i zostać odczytane, to te kilkadziesiąt stron niniejszej książki z pewnością go nie przeciąży.





Pamiętajmy, że spoczywa na nas wszystkich jednakowa odpowiedzialność, a jest nią czytanie z otwartym sercem i umysłem.       





W świecie pełnym uprzedzeń i uwarunkowań kulturowych trudno o ludzi, którzy potrafią znaleźć chwilę, by pomyśleć obiektywnie o życiu i spróbować odkryć prawdę o tym świecie i prawdziwy cel naszego istnienia. Niestety, jeśli chodzi o fundamentalne pytanie: „Jaki jest cel naszego życia?” większość ludzi nie potrafi wyciągnąć wniosków na podstawie obserwacji czy analitycznego rozumowania. Raczej w większości przypadków po prostu powtórzą wam to, co powiedział ktoś inny, albo co się powszechnie sądzi; co mój ojciec mówi na temat celu życia, co mówi ksiądz czy pastor w moim kościele, co mówią nauczyciele, przyjaciele, itp. Gdyby zapytać kogoś dlaczego spożywa pokarmy, z pewnością odpowie swoimi słowami, że w celu odżywiania, gdyż to podtrzymuje życie. Gdyby zapytać kogoś dlaczego pracuje, odpowie, że jest to konieczne, by móc się utrzymać i zaspokoić potrzeby rodziny. Jeśli spytać kogoś dlaczego śpi, myje się, itp., odpowie, że jest to konieczność dla wszystkich ludzi. Zadając w ten sposób 100 pytań, dostaniemy taką samą, lub podobną odpowiedź od każdego, w każdym języku, w każdym miejscu na świecie. Takie są fakty!  





Dlaczego więc pytając o cel życia usłyszymy tyle różnorodnych opinii? Jest tak dlatego, że ludzie zupełnie się pogubili! Tak naprawdę nie wiedzą! Błądzą w ciemnościach. Lecz zamiast powiedzieć „nie wiem”, dają pierwszą lepszą odpowiedź, jaką im zaprogramowano. Pomyślcie o tym!





Czy naszym celem na tym świecie jest po prostu jedzenie, spanie, ubieranie się, praca, zdobywanie rzeczy materialnych i dobra zabawa? Czy na tym polega życie? Po co się urodziliśmy? Co jest przedmiotem naszego istnienia? I jaka mądrość stoi za stworzeniem ludzi i otaczającego nas wszechświata? Zastanówcie się nad tymi pytaniami.   





Niektórzy twierdzą, że nie ma żadnych dowodów na Boską moc czy na istnienie samego Boga, ani też na to, że wszechświat stworzony został dla jakiegoś wyższego celu. Zamiast tego przekonują, że świat powstał przez przypadek. Był wielki wybuch i cały wszechświat, po prostu się połączył i zorganizował. Twierdzą oni też, że w życiu nie ma jakiegoś określonego celu, oraz że nie ma żadnych logicznych ani naukowych dowodów na istnienie Boga. Odrzucają każde uzasadnienie dotyczące powstania tego świata z mocy Boga.





W Koranie jest powiedziane:





{Do Allaha[i] należy królestwo niebios i ziemi. Allah jest nad każdą rzeczą wszechwładny. Zaprawdę, w stworzeniu niebios i ziemi i w kolejnej zmianie nocy i dnia są znaki dla tych, którzy posiadają rozum, dla tych, którzy wspominają Allaha stojąc, siedząc i leżąc. Oni rozmyślają nad stworzeniem niebios i ziemi: „Panie nasz, nie stworzyłeś tego nadaremnie. Niech Ci będzie chwała! Uchroń nas od kary ognia!”}  [3:189-191]





W tych wersetach Allah w jasny sposób kieruje naszą uwagę na nasze stworzenie, różne pozycje ludzkiego ciała i postawy psychologiczne ludzi. Kieruje naszą uwagę także na niebiosa, następstwo nocy i dnia, firmament, gwiazdy, gwiazdozbiory, a następnie dodaje, że ludzie zastanawiający się powiedzą: „Nie stworzył On tego wszystkiego nadaremnie”. Widząc tę organizację zdacie sobie sprawę, iż to wszystko jest bardzo precyzyjnie przemyślane. A coś, co jest tak dogłębnie i precyzyjnie przemyślane, co jest nie do wyliczenia i wyobrażenia, nie może być  bezcelowe. Nie może być też dziełem przypadku. 





Gdybyście wzięli 10 piłeczek i ponumerowali je od 1 do 10, a potem włożyli do torby, potrząsnęli nią, a następnie zamykając oczy sięgnęli do niej, aby wyciągnąć tę z numerem 1, potem z numerem 2, 3 i tak dalej, wszystkie we właściwej kolejności, jakie jest prawdopodobieństwo, że wydostaniecie te 10 piłeczek właśnie w takim porządku? Czy wiecie ile ono wynosi? 1 do 26 milionów. Jaka jest więc szansa, by niebiosa i ziemia zostały tak precyzyjnie zorganizowane podczas wielkiego wybuchu? Jak myślicie, ile wynosi prawdopodobieństwo, że tak się właśnie stało?





Moi drodzy, musimy zadać sobie kolejne pytanie. Kiedy widzicie most, budynek czy samochód, od razu uważacie, że jakaś osoba czy firma je skonstruowała. Kiedy widzicie samolot lub rakietę, satelitę czy wielki statek, także myślicie o tym, jak niesamowicie one wyglądają. Kiedy widzicie elektrownię jądrową, stację orbitalną czy wielkie międzynarodowe lotnisko, musicie być pod wielkim wrażeniem związanej z nimi dynamiki inżynierskiej. A przecież są to tylko rzeczy wytworzone przez ludzi. Co zatem z ciałem człowieka, z jego wielkim i złożonym systemem kontroli? Pomyślcie o tym. 





Pomyślcie o mózgu; w jaki sposób działa, jak funkcjonuje, jak analizuje i sortuje informacje, wydobywa je, rozróżnia i klasyfikuje w ułamku sekundy! I robi to bezustannie. Jest to mózg, który stworzył ów samochód i rakietę. Pomyślcie o mózgu, kto go stworzył? Pomyślcie o sercu, jak bije stale przez 60 czy 70 lat, dostarczając krew całemu ciału, utrzymując tak miarową precyzję przez okres całego życia. Pomyślcie o tym. 





Pomyślcie o nerkach i ich funkcji – jako narząd oczyszczający ciało, dokonujący setek analiz chemicznych jednocześnie, a także kontrolujący poziom toksyn w organizmie. I dzieje się to mimowolnie.





Pomyślcie o waszych oczach – ludzkiej kamerze, która reguluje, dostosowuje, odczytuje, określa i wykorzystuje kolory – wszystko to działa automatycznie; która naturalnie ustala i dostosowuje światło i odległość. Wszystko to automatycznie. Pomyślcie o tym!  





Kto to stworzył? Kto zaplanował i uregulował? Czy sami ludzie? Nie, oczywiście, że nie.  





A co z wszechświatem? Pomyślcie o nim. Ziemia jest JEDNĄ z kilku planet naszego układu słonecznego. A nasz układ słoneczny jest jednym z wielu  układów w Drodze Mlecznej. Zaś Droga Mleczna jest jedną z niezliczonej ilości konstelacji w naszej galaktyce. A takich galaktyk są miliony. Pomyślcie o tym. I wszystkie one są precyzyjnie uporządkowane. Nie kolidują ze sobą i nie zderzają się, lecz każda z nich płynie po orbicie, która została dla niej przeznaczona. Czy to ludzie kontrolują te wszystkie ruchy? I czy to ludzie utrzymują tę precyzję? Nie, oczywiście, że nie!





Pomyślcie o oceanie, rybach, owadach, ptakach, roślinach, bakteriach i pierwiastkach chemicznych, które jeszcze nie zostały odkryte i nie można ich wykryć nawet za pomocą najbardziej zaawansowanych przyrządów. Jednak każde z nich stosuje się do określonych praw.  





Czy cały ten porządek, równowaga, harmonia, różnorodność, ułożenie, podtrzymanie, działanie i niezliczona ilość, czy wszystko to tylko przypadek? Czy przez przypadek to wszystko ciągle i doskonale funkcjonuje? Nie, oczywiście, że nie. 





Takie myślenie byłoby zupełnie nielogiczne i niemądre. Jest tylko jedno uzasadnienie i wskazuje ono na to, że jest to całkowicie poza zakresem ludzkich możliwości. Myślę, że wszyscy się co do tego zgadzamy. 





Najwyższa Istota, Wszechmocny Bóg (Allah), Stwórca, który ma wiedzę, by zaplanować i ustalić proporcje, jest odpowiedzialny za podtrzymanie tego wszystkiego, jest On Jedynym, który zasługuje na całkowitą chwałę i wdzięczność. 





Gdybym każdemu z was dał bez powodu po 100 dolarów, powiedzielibyście przynajmniej dziękuję. A co z waszymi oczami, nerkami, mózgiem, waszym życiem, waszymi dziećmi? Kto wam je dał? Czy w takim razie nie zasługuje On na chwałę i podziękowania? Czy nie zasługuje na cześć i dziękczynienie?





Krótko mówiąc, to właśnie jest celem naszego życia.  





Allah, Wszechmogący, powiedział nam w Koranie: {I stworzyłem dżiny i ludzi tylko po to, żeby Mnie czcili.} [51: 56]  To właśnie mówi Wszechmogący.  Tak więc celem naszego życia jest poznanie Stwórcy, bycie wobec Niego wdzięcznym, oddawanie Mu czci, poddanie Mu się i przestrzeganie praw, jakie dla nas ustanowił.   





W skrócie oznacza to, że mamy Go czcić. To jest cel naszego życia. I cokolwiek robimy, jemy, pijemy, ubieramy się, pracujemy, wszystko to jest jedynie konsekwencją; celem zaś jest to, że zostaliśmy stworzeni, by Go czcić.  





To jest właśnie cel naszego życia i nie sądzę, aby jakiś naukowiec czy analityk miał jakiś powód, by go unieważnić. Mogą oni mieć także jakiś inny cel. Ale i tę sprawę, pomiędzy sobą a Wszechmogącym Bogiem, muszą rozstrzygnąć .                   





Wstęp do islamu.





Co naprawdę wiecie o islamie? Nie co SŁYSZELIŚCIE na temat islamu, nie co zauważyliście w postępowaniu niektórych muzułmanów, gdyż jest zasadnicza różnica pomiędzy islamem a czynami muzułmanów. Tak jak istnieje różnica pomiędzy mężczyzną a ojcem. Mężczyzna posiadający dziecko jest ojcem. Ale bycie ojcem to odpowiedzialność. Mężczyzna nie dopełniający swych obowiązków nie jest dobrym ojcem. Islam to zasady i nakazy. Jeśli muzułmanin ich nie przestrzega, nie jest dobrym muzułmaninem. Tak więc nie możecie zrównywać islamu z muzułmanami.    





Często słyszymy o „islamie” i „muzułmanach”, a także czytamy o tym w czasopismach i podręcznikach akademickich. W mediach słyszymy i widzimy wiele nieścisłych, często fałszywych i celowo zakłamanych informacji. Muszę jednak przyznać, że niektóre z tych błędnych informacji i wypaczeń uwiecznili sami muzułmanie. Niemniej jednak co piąta osoba na świecie, w sumie ponad miliard ludzi, to muzułmanie. Te statystyki możecie sprawdzić w encyklopedii. Jak to jest, że co piąta osoba na świecie to muzułmanin, a my nie wiemy nic konkretnego na temat islamu?             





Znamy fakty geograficzne, społeczne, ekonomiczne, polityczne, filozoficzne i historyczne dotyczące Chin i Chińczyków, jako że co piąta osoba na tym świecie jest Chińczykiem, gdyż na świecie jest ich około miliarda. Jak więc możemy nie znać islamu?





Co zatem łączy wszystkie te kraje (około 35 państw muzułmańskich) i ten ogólnoludzki układ w jedną wspólną całość? Co sprawia, że brat w Arabii Saudyjskiej jest bratem dla Amerykanina, brat w Chinach jest bratem dla Egipcjanina, brat z Australii jest bratem dla Pakistańczyka? Afrykańczyk jest moim bratem, ktoś inny z Tajlandii także, jak również Bośniak, Kanadyjczyk; a także mam braci z Hiszpanii, Rosji, Indii, Niemiec i tak dalej. Co sprawia, że oni wszyscy są moimi braćmi?





Mamy różne podstawy kulturowe i psychologiczne. Co takiego jest w islamie, że automatycznie nas obejmuje i łączy w braterstwie? 





Jakie rzeczywiście są cechy tego często błędnie rozumianego sposobu życia, za którym postępuje tak olbrzymia część ludzkości?





Postaram się wam przedstawić pewne fakty, ale – jak wspomniałem wcześniej – wymaga to od was otwartego serca i umysłu, ponieważ jeśli ktoś odwróci szklankę do góry nogami i będzie lał na nią wodę, nigdy nie otrzyma pełnej szklanki. Szklanka musi być wcześniej właściwie ustawiona.





Samo poznanie faktów nie prowadzi do zrozumienia; potrzebna jest raczej kombinacja tolerancji, pragnienia poznania prawdy i umiejętności uznania i zaakceptowania jej. 





Słowo islam oznacza poddanie się, uległość i posłuszeństwo wobec praw Wszechmocnego Boga. Możecie powiedzieć „Allah”, możecie też powiedzieć Stwórca, Bóg Najwyższy, Najwyższa Siła, Mądry – wszystko to są Jego imiona. Mówimy „Allah”, ponieważ w języku arabskim słowo to odnosi się jedynie do Stwórcy. Słowo „Allah” nie może być stosowane dla żadnego ze stworzeń. Innych słów, jakich używamy do określenia Wszechmogącego, możemy używać także dla rzeczy stworzonych, jak „wszechmogący pieniądz”, czy że ktoś jest „wielki” itp. Ale słowo „Allah” stosujemy tylko i wyłącznie w odniesieniu do Jedynego, który stworzył wszystkie opisane wcześniej rzeczy. 





Słowo „islam”





Słowo „islam” wywodzi się od rdzenia „salama”, co oznacza pokój lub bezpieczeństwo. Dlatego muzułmanin to osoba, która się poddaje, jest posłuszna i przestrzega praw Wszechmogącego Boga, osiągając dzięki temu poddaniu pokój i poczucie bezpieczeństwa.    





Możemy  z łatwością dostrzec, że poprzez taką definicję, arabskie słowo „islam” opisuje sposób bycia wszystkich znanych i szanowanych proroków i wysłanników Wszechmogącego Boga – Adama, Noego, Abrahama, Mojżesza, Dawida, Salomona, Izaaka, Izmaela, Jakuba, Jana Chrzciciela, Jezusa syna Mari i Muhammada (pokój z nimi wszystkimi). Wszyscy ci prorocy i wysłannicy przybyli z posłannictwem od tego samego Wszechmogącego Boga, z takim samym przesłaniem, z takim samym łańcuchem przekazu. Głosili też jedną podstawową Prawdę  – bądźcie posłuszni Wszechmogącemu Bogu, czcijcie Go, wypełniajcie cel waszego życia, czyńcie dobro, a zostaniecie nagrodzeni doskonałym życiem (w Raju). To właśnie mówili, bez względu na język i czas, oraz na to, do kogo byli posyłani. Jeśli uważnie przeczytacie święte pisma, bez własnych nadinterpretacji ani czyichś dodatków czy wymysłów, zobaczycie, że było to proste przesłanie wszystkich tych proroków, z których jeden potwierdzał drugiego. Żaden z tych proroków nigdy nie powiedział „Jestem Bogiem, czcijcie mnie”. Nie musicie nawet się zastanawiać, gdyż nie znajdziecie tego w żadnej z ksiąg, jakie posiadacie. Ani w Biblii, ani w Torze, ani w Starym, ani w Nowym Testamencie, ani też w Psalmach Dawida. Nie znajdziecie tego w żadnej z Ksiąg Objawionych, ani w żadnych mowach proroków. Zatem skąd się to wzięło? To jest coś, co sami musicie rozpatrzeć.   





Z łatwością możemy dostrzec, że poprzez taką definicję arabskie słowo „islam” opisuje wszystko to, co robili prorocy. Nadeszło wezwanie, a oni poddali się Bogu, usłuchali Go, nawoływali ludzi do Niego, nakłaniali ich, by wykonywali dobre i prawe czyny i obstawali przy tym. O czym mówi Dziesięć Przykazań Mojżesza? A Zwoje Abrahama? Psalmy Dawida? Przypowieści Salomona? Co głosiła Ewangelia Jezusa Chrystusa? Co powiedział Jan Chrzciciel? A Izaak i Izmael? Co powiedział Muhammad http://www.islam-guide.com/salla.jpg ? Czcijcie Jednego Boga, tylko tyle.





Allah mówi w Koranie: I nie nakazano im niczego, z wyjątkiem czczenia Allaha, bycia wobec Niego szczerym; to jest Droga Prosta. To było pierwotne przesłanie. Tym samym właściwym będzie postrzegać tych proroków i wysłanników jako muzułmanów.    





Nie myślcie w tej chwili o terminologii arabskiej, ani o tym, jak wyglądają Arabowie; nie myślcie o Mekce, Arabii Saudyjskiej czy Egipcie, itd., ani o stereotypach związanych z muzułmanami.    





 





Słowo „muzułmanin”.   





Pomyślcie o słowie „muzułmanin”. Oznacza ono tego, kto poddał się Wszechmogącemu Bogu i przestrzega Jego praw. Wszystko i wszyscy, którzy poddają się Wszechmogącemu Bogu, są muzułmanami. Kiedy więc dziecko przychodzi na świat w czasie, kiedy Bóg mu nakazał, kim jest? Muzułmaninem. Kiedy księżyc krąży wokół słońca, czym jest? Także muzułmaninem. Podobnie jest z prawem grawitacji. Wszystko, co poddaje się prawom Wszechmogącego Boga to muzułmanie. Dlatego będąc posłusznymi Wszechmogącemu Bogu, jesteśmy muzułmanami. 





Jezus Chrystus był zatem muzułmaninem. Jego błogosławiona matka – Maria była muzułmanką. Abraham także był muzułmaninem, podobnie jak Mojżesz. Wszyscy prorocy byli tak naprawdę muzułmanami. 





Prorocy, którzy przybywali do swoich ludzi, mówili w różnych językach. Prorok Muhammad http://www.islam-guide.com/salla.jpg  mówił po arabsku. I tak w języku arabskim ten, kto się poddaje i jest posłusznym, jest nazywany „muslim” (muzułmanin). Każdy prorok i wysłannik Allaha przyniósł jednakowe i fundamentalne przesłanie – Czcijcie Wszechmogącego Boga i bądźcie wobec Niego szczerzy.    





Jeśli przeanalizujemy przesłanie każdego ze znanych nam proroków, łatwo dojdziemy do takiego wniosku. Dlaczego więc w pozostawionych przez nich pismach są sprzeczności? Jest to efekt fałszywych wyrażeń, wymysłów, wyolbrzymiania czy osobistych interpretacji rzekomych pisarzy, historyków, uczonych i innych jednostek. 





Jak to się stało, że w całym Starym Testamencie Bóg wymieniany jest jako Jeden, Pan i Król wszechświata; w pierwszym przykazaniu danym Mojżeszowi nie pozwolił On nikomu czcić żadnych rzeźb; wszyscy prorocy mówili, że jest on Jedynym i Wszechmogącym Bogiem, w całym Starym Testamencie jest to ciągle powtarzane, aż tu nagle pojawiają się cztery świadectwa – cztery Ewangelie zwane: Mateusza, Marka, Łukasza i Jana. Jakiego Mateusza? Jakiego Marka, Łukasza czy Jana? Cztery różne ewangelie, które zostały napisane niezależnie od siebie, w odstępie 48 lat i żaden z tych ludzi, którzy nawet nie współpracowali ze sobą, nie podpisał się swoim nazwiskiem. Gdybym dał wam czek z waszym wynagrodzeniem za ten miesiąc, napisał na nim swoje imię i  poprosił, abyście poszli z nim do banku, czy przyjęlibyście ten czek? Nie, nie zrobilibyście tego. Gdyby zatrzymała was policja i poprosiła o prawo jazdy, a wy mielibyście w nim zapisane tylko imię, czy zaakceptowano by je? Czy dostalibyście paszport jedynie z imieniem? Czy wasi rodzice dali wam tylko imię? Gdzie w historii ludzkości przyjmuje się samo imię jako dokumentację? Nigdzie, z wyjątkiem Biblii. Jak więc możecie opierać swoją wiarę na czterech ewangeliach napisanych przez czterech ludzi, którzy zdaje się nie znali swojego nazwiska (nie określili dokładnie kim są – przyp. tłum.)





Poza tymi czterema Ewangeliami jest jeszcze piętnaście ksiąg napisanych przez człowieka, który był apostatą, który zabijał chrześcijan, torturował ich, a następnie  stwierdził, że miał wizję, w której zobaczył Jezusa i został mianowany jego apostołem. 





Gdybym wam powiedział, że Hitler po zabiciu tylu żydów zdecydował się zostać świętym, spotkał Chrystusa czy Mojżesza na swojej drodze i stał się żydem, a następnie napisał piętnaście ksiąg i dodał je do Tory, czy mogłoby to zostać zaakceptowane przez żydów? Nie. Jak więc można zaakceptować cztery księgi bez nazwiska autora i piętnaście innych, napisanych przez człowieka, który zabijał i torturował chrześcijan? To właśnie w tych księgach po raz pierwszy Bóg jest nazwany człowiekiem i po raz pierwszy stał się trzema, a także tutaj po raz pierwszy Bogu jest dany syn – jak więc chrześcijanie mogą to zaakceptować? Na jakiej podstawie? Pomyślcie o tym! Nie będziemy o tym dyskutować. Po prostu dałem temat do przemyślenia.    





Zauważcie - nawet w tych czterech Ewangeliach nie jest wspomniane, że Jezus mówił innym, aby go czcili czy brali za boga, albo że dzieli on boskość z Bogiem Stwórcą. W rzeczywistości jest napisane coś przeciwnego, na przykład, kiedy ktoś nazwał Jezusa dobrym, on odpowiedział: „Dlaczego nazywasz mnie dobrym? Jeden jest tylko dobry, Bóg”. (Ewangelia wg Mateusza, 19:16-17). Zatem idea trójcy zasugerowana jest jedynie w jednej z ksiąg napisanych przez Pawła, który był prześladowcą chrześcijan.





 





 






[i] Standardowe słowo arabskie oznaczające Boga. Pochodzi od słowa ilah, a nazywane jest tak wszystko, co jest czczone; tylko jedyny prawdziwy czczony Bóg jest nazywany Allah. Muzułmanie wolą nazywać Allaha jego imieniem, jakie objawił On w Cudownym Koranie. Arabskie słowo „Allah” jest jedyne i niepowtarzalne. Nie ma drugiego takiego słowa. Dla przykładu, słowo „Bóg” było i jest odmieniane na wiele sposobów. Na przykład: 





a. bogowie:    Nie ma liczby mnogiej od słowa Allah.





b. bogini: Allah nie ma płci.          





c. Bóg Ojciec: W islamie nie ma kogoś takiego jak „Bóg Ojciec”.





d. Matka Boska: Także nie ma kogoś takiego w islamie.





Allah jest słowem unikalnym; dlatego muzułmanie wolą nazywać Boga Allahem. Ale czasem, mówiąc do niemuzułmanów, musimy zamiennie używać mniej właściwego słowa Bóg.







Najnowsze posty

Cnota postu SZEŚĆ DNI ...

Cnota postu SZEŚĆ DNI SHAWAL

Proroctwo o Muhammedz ...

Proroctwo o Muhammedzie w Biblii

Co należy wiedzieć o ...

Co należy wiedzieć o czystości ‘tahara’ Ablucja (łudu) Potarcie po butach (mesh) Kąpiel (ghusl)

RELACJA RODZIC-DZIECK ...

RELACJA RODZIC-DZIECKO W ISLAMIE